Korzystamy z zabawy w Miasteczku Planeta Energii

Podczas wizyty w Energobusie było bardzo wesoło, widząc jak po potarciu balonem, włosy Magdy unoszą się do góry. Mieliśmy szansę sprawdzić, ile energii potrzeba, żeby rozpalić żarówki ledowe, a ile żeby rozpalić żarówki żarowe. Kręcąc specjalną korbą wytwarzaliśmy energię i obserwowaliśmy, które żarówki zaświecą się jako pierwsze.

Przeszliśmy do sekretnego namiotu, a tam zauważaliśmy, że  elektrownie słoneczne mogą powstawać na łące, a nie w lesie, bo drzewa zasłaniałyby dostęp promieni słonecznych. Największym zainteresowaniem w tej strefie cieszyły się jednak rowerki stacjonarne, do których podłączone były mini samochodziki elektryczne. Chętni byli wszyscy, ale tylko trzy pary pedałując, sprawdziły czyje auto pojedzie dalej. Pozostali uczniowie głośno dopingowali swoich faworytów.

Każdy mógł uzupełnić wiedzę o tym, jak działa prąd i jakie są podstawowe źródła energii elektrycznej oraz jak racjonalnie i przyjaźnie dla środowiska z niej korzystać. W namiocie z kinem 3D, poznaliśmy historię planety profesora Volta. W punktach doświadczalnych czekały na nas eksperymenty i konkursy z nagrodami.  Zapamiętaliśmy, kiedy obieg jest otwarty, a kiedy zamknięty, jak płynie prąd, czym on jest, do czego jest wykorzystywany, które urządzenia wykorzystują najwięcej prądu, które mają największą moc, a także co to jest elektryzowanie ciał czy przedmiotów. Nowością okazała się obserwacja pracy Generatora Van Der Graffa. Nie będzie teraz już kłopotu z odróżnieniem izolatora od przewodnika, a czarodziejska kula pokazała powstające podczas doświadczenia pole magnetyczne, które powodowało świecenie żarówki energooszczędnej.

Ewa Biegańska, Jolanta Słotwińska, Aleksandra Organista

Więcej zdjęć